Translate

viernes, 31 de mayo de 2019

Weekend i przyjaciele ...


W sobotę 25 maja w Krakowie odbył się festiwal piwa i wraz z moimi przyjaciółmi, Jessicą, Rizą i Jeffreyem poszliśmy na tą imprezę. 

Tam skosztowaliśmy różnorodnych piw, które były oferowane na każdym stoisku.

Potem poszliśmy do hamburgera, który nam już kilka razy polecili, nazywa się MOA Burger, i tam mogliśmy skosztować te pyszne hamburgery. Teraz też to polecam.

W nocy, kiedy nie mieliśmy ochoty wracać do domu, postanowiliśmy poszukać i poznać nowy bar. Dotarliśmy do baru „La bodega del ron” na Starym Rynku w Krakowie.
Bar jest w stylu latynoamerykańskim, idealny dla wszystkich gustów muzyki latynoskiej. Wypiliśmy kilka drinków i tańczyliśmy, aż w końcu postanowiliśmy wrócić do domu. 

Kurs MCK się kończy, wkrótce zaczniemy nasze studia, więc teraz zabawiamy się z przyjaciółmi, którzy na zawsze pozostaną w naszej pamięci.


Wycieczka do Ojcowa


W piątek 24 maja wzięłam udział w wycieczce zorganizowanej przez MCK w Ojcowskim Parku Narodowym, położonym w Małopolsce.
Wcześnie rano razem z moimi kolegami i nauczycielami, wjeżdżając do parku, mogliśmy już docenić piękno tego miejsca z autobusu.
 Naszą pierwszą działalnością w parku było zwiedzanie muzeum przyrodniczego. Wystawa prezentuje eksponaty związane z obszarem doliny, faunę i florę, problemy prehistoryczne, geologiczne, hydrologiczne, klimatyczne i środowiskowe. Ponadto istnieją zbiory związane z osadnictwem ludzkim na tych terenach, z zakresu 120 tysięcy lat i wspomnienia profesora Władysława Szafara. 








Następnie udaliśmy się do zamku w Ojcowie, zamek wykorzystano jako fortecę, zbudowaną przez Kazimierza Wielkiego w drugiej połowie XIV wieku.









Następnie zwiedziliśmy Bramę Krakowską, jedną z nielicznych skalnych bram w Ojcowskim Parku Narodowym.
Po drodze wspięliśmy się na górę, gdzie znajduje się Jaskinia Łokietka i zwiedziliśmy wnętrze tej jaskini.




Po obiedzie udaliśmy się do Pieskowej Skały, wapiennego klifu znanego z renesansowego zamku na jego szczycie.











Ostatnią atrakcją wycieczki była Maczuga Herkulesa, stos wysokich wapieni o wysokości 30 metrów. Obszar ten jest znany ze swoich formacji skalnych, chociaż Maczuga Herkulesa jest najbardziej znana.  








Trudy wycieczki wynagradzają doświadczenia poznania naturalnego piękna tego miejsca.









Drugi dzień w Górach Świętokrzyskich !!



Rano, po śniadaniu, udajemy się do katedry, która znajduje się na szczycie góry, około 4 km od miejsca, w którym zamieszkaliśmy.
Spacer tam był bardzo męczący, ale satysfakcjonujący, ponieważ katedra jest dość piękna i historyczna. Tam wszyscy razem uczestniczyliśmy we mszy.

Następnie zwiedziliśmy każdy zakątek katedry, która jest bardzo duża, a wewnątrz bardzo atrakcyjna.

Następnie wróciliśmy do naszego domku, aby odpocząć i przygotować się na przygodę następnego dnia.



Trzeciego dnia pojechaliśmy na kolejną przygodę, przez chroniony rezerwat przyrody, także w górach. Szliśmy przez las przez cztery godziny. Nigdy nie miałem okazji zrobić takiej trasy w środku natury. Byłam bardzo zafascynowana!
Kiedy wróciliśmy, zrobiliśmy taniec jako strategię integracji, było bardzo fajnie i nauczyliśmy się tańczyć. 






Następnie graliśmy w kilka gier na świeżym powietrzu oraz w gry planszowe wieczorem.
Następnego dnia musimy wracać do domu. Wczesnym rankiem pakujemy nasze torby i po śniadaniu wracamy do centrum Kielc, by wrócić do Krakowa.
To było jedno z najlepszych doświadczeń, jakie do tej pory miałem w Polsce. Poznałam nowe miejsca i poznałam nowych przyjaciół!
Majówka, z niej biorę kilka dobrych wspomnień i przeżyć ...

Majówka z Redemptorem!


Zostaliśmy zaproszeni, aby spędzić majówkę na czterodniowej wycieczce w Górach Świętokrzyskich, z grupą młodzieży z Wrocławia, grupa nazywa się Duszpasterstwo Akademickie Redemptor.

Pojechałyśmy, Jessica i ja do Wrocławia, to był mój pierwszy raz w tym mieście.
Na pierwszy rzut oka miasto, które pokochałam, ma kilka katedr o różnych typach architektury, które lubię i na które zwracam uwagę.
Ma też wiele przestronnych i pięknych parków. Mieszkająca tam nasza przyjaciółka Fiamma zadbała o wycieczkę turystyczną. Pokochałam wszystko w tym mieście.
Następnego dnia 2 maja opuściliśmy Wrocław, w kierunku miasta Kielce, wraz z grupą młodych ludzi.
Kiedy przyjechałam, spotkałam się również z tym miastem po raz pierwszy i podobnie jak wszystkie miasta w Polsce, było ono również bardzo piękne. 

Z przewodnikiem turystycznym zwiedziliśmy najważniejsze miejsca w mieście. 


Po wycieczce udaliśmy się do miejscowości Stara Huta, gdzie było nasze zakwaterowanie.

Mieszkaliśmy w szkole. Kiedy tam dotarliśmy, dołączyliśmy do grupy, ponieważ wcześniej nas nie znali. Zrobiliśmy ognisko, siedzieliśmy, piekliśmy kiełbasę, rozmawialiśmy i śpiewaliśmy.
Drugiego dnia czeka nas długi spacer do katedry świętokrzyskiej, bo 3 maja jest tutaj święto, a potem przygoda w górach.


Wielki Tydzień w Polsce


Pojechałyśmy do Jasła w piątek w południe, podróż nie była długa, dlatego nie była męcząca, pragnęłam przyjechać i zobaczyć rodzinę po wielu tygodniach i zjeść pyszne posiłki babci.
Jessica, moja koleżanka towarzyszyła mi podczas tej podróży, nigdy nie była w Jaśle i bardzo chciała to miasto poznać
To był nasz pierwszy raz, gdy świętowaliśmy Wielki Tydzień i Wielkanoc w Polsce, byłyśmy bardzo zainteresowane poznaniem polskich tradycji.
Tego samego dnia, kiedy przyjechałyśmy, zrobiłyśmy dwa wielkanocne kosze. Nigdy ich nie robiłam, ponieważ w Paragwaju nie ma tej tradycji. Co składa się na to? Kosz jest dekorowany do gustu, najważniejsza jest jego zawartość, którą zazwyczaj jest kiełbasa i jajka, ale możesz dodać wszystko co chcesz.
Następnego dnia, w Wielką Sobotę, po południu, zanieśliśmy ten kosz do kościoła, aby został pobłogosławiony,  to także tradycja dla Katolików w Polsce.
Tam widziałyśmy wiecej tradycyjnych koszów innych ludzi, którzy je błogosławili, wszyscy wyglądali bardzo ładnie i interesująco. 
Tego samego dnia w nocy poszliśmy na mszę, to było bardzo uroczyste, z chórem młodych ludzi z bardzo pięknymi głosami, które osobiście mnie poruszyły.
Niedziela Wielkanocna, dzień zmartwychwstania, poszliśmy na mszę rano, w południe obiad był obfity i smaczny, tradycja polega na jedzeniu potraw, które były w koszu i były błogosławione, wszystko, jak zawsze, było pyszne.   

Po południu udaliśmy się do miasta rowerem, odbyliśmy długą i zabawną wycieczkę, aby Jessica mogła lepiej poznać miasto, które jej się bardzo spodobało.

W Poniedziałek Wielkanocny, lub jak go Polacy nazywają  ”mokry poniedziałek”, tradycja polega na zabawie z wodą i oblewaniu innych ludzi, dzieci bawią się zabawką o nazwie jajka śmigusa, którą napełniają wodą i oblewają innych.

W poniedziałek po południu wróciłyśmy do akademika, ponieważ we wtorek miałyśmy kolejny ciekawy dzień.

Co robić w gorące popołudnie

W ubiegły wtorek dzień był ciepły i słoneczny, była to dobra okazja, aby oczyścić umysł po tygodniu egzaminów. Tak, egzaminy na szczęście się skończyły, ale wkrótce będzie więcej.
Moje koleżanki i ja chciałyśmy zrobić coś innego, aby się rozerwać i pogoda pomogła nam wybrać się na piknik.
Wynajęłyśmy rowery, przygotowały jedzenie i oczywiście nie mogłyśmy przegapić terere.
Jechałyśmy rowerem przez muzeum lotnictwa. Potem dotarłam do parku, szukałyśmy przyjemnego półcienia, gdzie mogłybyśmy rozłożyć koc. Usiadłyśmy, by cieszyć się słońcem, którego tak bardzo brakuje w ostatnich miesiącach.
Popołudnie spędziłyśmy na rozmowie, śmiejąc się z naszych anegdot i piłyśmy terere.

Mogłybyśmy tam zostać, aż do zachodu słońca, ponieważ było dość relaksująco, ale nie chciałyśmy płacić bardzo wysokich opłat za rowery, więc wróciłyśmy do akademika.

Kiedy przyjechałyśmy, przygotowałyśmy nasze torby, ponieważ następnego dnia miałyśmy długą, ale oczekiwaną podróż do Jasła, do domu mojej babci, a dom babci jest synonimem obfitego i pysznego jedzenia.       


Co robię w Polsce?

W 2018 roku miałam okazję rozpocząć studia w Polsce, kraju ojczystym mojego ojca, więc pomyślałam, że to jest najlepsza okazja, aby połączyć się z moimi korzeniami i jednocześnie studiować.
Przyjechałam do Polski w lipcu 2018 r. I mieszkałam dwa miesiące w domu mojej babci w mieście Jasło.
Aby studiować w Polsce, oczywiście muszę się uczyć języka. Dlatego rozpoczęłam intensywny kurs języka polskiego w październiku w Międzynarodowym Centrum Kształcenia (MCK PK) w Krakowie.
Studiowanie w MCK to najbardziej wzbogacające doświadczenie mojego życia. W tym ośrodku mam nie tylko okazję poznać język rodzinny mojego ojca i jego kulturę, ale także poznać ludzi i kultury z wielu części świata.
Codzienne życie z ludźmi, teraz przyjaciółmi, z innych części świata, wymiana tradycji i kultur, otwiera mój umysł i sprawia, że widzę, jak piękna jest ludzka różnorodność, ale ta różnorodność nie czyni nas nierównymi!